piątek, 11 maja 2012

O myszce, co mi ją listonosz przyniósł

Wstaję rano, koperta na stole, bąbelkowa, zaadresowana do mnie, nie skojarzyłam...
Otwieram!
A tu taka śliczna myszka, różowa, patrzy na mnie ze środka, w rączkach serek ściska.
Dziękuję Natalia za cudna broszkę!!

PS: A swoją drogą solidna robota, już Jula usiłowała pozbawic myszkę nóżek, nie udało się! 1:0 dla myszki :)

2 komentarze:

  1. To znaczy że klej dobrze trzyma :D
    Cieszę się, że się podoba.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Daga jak tam nowe poduchy? Aaa i dodaj sobie mozliwosc obserwowania bloga bo caly czas zapominam o nim ;)

    OdpowiedzUsuń